Niewykluczone, że w sobotnim meczu wyjazdowym z ONICO Warszawa do gry powróci Artur Ratajczak. Po złamaniu małego palca prawej ręki „Arczi" zgłasza pełną gotowość. - Jak na przerwę, która trwała ponad cztery tygodnie, to czuję się dobrze - zameldował kapitan MKS-u
Jeszcze przed spotkaniem z Asseco Resovią Rzeszów, podczas jednego z treningów, po uderzeniu piłki palec uległ złamaniu. Po unieruchomieniu go, kapitan MKS-u nie mógł ani grać, ani trenować. Cała sytuacja nie była dla niego przyjemna, tym bardziej że będzinianie mieli w kalendarzu bardzo ważne mecze, a trener Stelio DeRocco nie mógł korzystać z usług „Arcziego".
Palec w dalszym ciągu jest złamany. Daliśmy mu czas, aby doszedł do siebie i nie puchł po każdym uderzeniu. Ten efekt udało się osiągnąć, teraz pracuję nad jego mobilnością. Podjęliśmy decyzję, że mogę trenować, ale palec Jest usztywniony, więc nie mam pełnego komfortu.
stwierdził Artur Ratajczak.
Zawodnik chciałby wrócić do składu już w najbliższą sobotę, jednak nie wszystko zależy od niego.
Na ten moment wracam do pełnej dyspozycji i daję z siebie na treningach, ile tylko mogę. Mogłem pracować podczas kontuzji nad motoryką, co bez wątpienia pomogło. Czy zagram z ONICO? W tym wypadku ruch należy do trenera i nie mi o tym decydować. Moim zadaniem jest pomóc drużynie i to niezależnie od tego, czy wybiegnę w podstawowym składzie, czy nie.
W pierwszym spotkaniu z ONICO wygranym przez będzińskich siatkarzy 3:2, środkowy MKS-u zdobył 14 punktów (8 blokiem, 6 atakiem), należąc do wyróżniających się zawodników. Teraz także chciałby pomóc kolegom w zwycięstwie.
Moim zdaniem jest to zespół aspirującym do medalu. Stworzyli fajny zespół i już nie raz pokazali, że grają dobrą siatkówkę. Co nie znaczy, że nie da się z nimi wygrać. Musimy się skupić na własnej grze i samemu stworzyć sobie warunki, by na trudnym terenie wydrzeć punkty, które są nam potrzebne.
Foto: Wojtek Borkowski