Po wygranej nad Effectorem Kielce (3:1), MKS Będzin awansował na dziewiąte miejsce w tabeli! Dla naszego zespołu było to już jedenaste zwycięstwo w fazie zasadniczej. Czwartą statuetkę MVP otrzymał przyjmujący będzińskiej drużyny, Marcin Waliński.
Premierowa odsłona była najbardziej wyrównana. Wprawdzie długo lekką dominację utrzymywali kielczanie (18:16), ale nie byli w stanie utrzymać jej do samego końca. Dotknięcie siatki, blok Krzysztofa Rejno, atak Rafaela Araujo... i na prowadzenie (19:18) wysunął się MKS, który do stanu 22:22 toczył z Effectorem walkę punkt za punkt. Kolejne akcje wygrywali już tylko nasi siatkarze. Najpierw ze skrzydła zapunktował Rafael Araujo, a następnie nieudane ataki wykonali Konrad Formela i Aleksiej Nalobin (25:22).
Drugi set? Bez historii. MKS wiódł prym w grze, konsekwentnie punktując rywali i pozwalając im na zdobycie zaledwie 13 "oczek". Ciekawie przedstawiała się statystyka naszych zawodników w ataku, gdyż aż czterech z nich (Marcin Waliński (3/3), Artur Ratajczak (1/1), Krzysztof Rejno (2/2) i Zlatan Yordanov (3/3) atakowało na poziomie... stu procent.
W połowie trzeciego seta wydawało się, że koniec meczu jest już blisko. Będzińscy siatkarze wygrywali 14:9 i nic nie zapowiadało zwrotu akcji... Na przeszkodzie stanęły jednak błędy własne, z których skorzystali kielczanie. Objęli prowadzenie (16:15) i „odjechali" (18:23). W końcówce sztab szkoleniowy MKS-u sięgnął po zmienników, ale wprowadzenie Łukasza Kozuba, Nathana Robertsa i Dawida Wocha nic nie zmieniło. Effector wygrał zasłużenie do 19.
W czwartej partii będzinianie walczyli w zasadzie tylko z atakującym gości, Michałem Superlakiem, na którym spoczywał ciężar zdobywania punktów. Skrzydłowy wykończył pomyślnie dziewięć z jedenastu wymian (82% skuteczności), choć sam nie był w stanie przeciwstawić się kolektywnej grze naszego MKS-u. Klasą samą dla siebie ponownie był Krzysztof Rejno, spisujący się rewelacyjnie w ataku (6/6).
Będzinianie szybko uzyskali znaczące prowadzenie (4:1), którego nie oddali już do końca. Effector za sprawą wspomnianego Michała Superlaka próbował odrobić straty, ale podopieczni Stelio DeRocco, w przeciwieństwie do poprzedniej partii, nie roztrwonili już wypracowanej wcześniej przewagi (25:20).
Dzięki wygranej MKS (36 pkt) awansował na dziewiąte miejsce w tabeli, wyprzedzając o punkt GKS Katowice. Effector utrzymał dwunastą pozycję (26 pkt).
W najbliższą sobotę będzinianie podejmą w Sosnowcu ONICO AZS Politechnikę Warszawską (godz. 18.00).
- MKS Będzin – Effector Kielce 3:1 (25:22, 25:13, 19:25, 25:20)
- MKS: Waliński (14 pkt), Ratajczak (7), Seif (5), Rejno (12), Yordanov (13), Araujo (16) i Potera (libero) oraz Woch, Roberts, Kozub, Russell
- Effector: Komenda (1), Wohlfahrtstatter (9), Wachnik (9), Nalobin (8), Pawliński (9), Andrić (6) i Biniek (libero) oraz Bućko, Superlak (13), Formela, Maćkowiak i Sobczak (libero)
- MVP: Waliński (MKS)
- Widzów: 1100
- Sędziowali: Paweł Burkiewicz, Tomasz Flis