To była wystrzałowa prezentacja będzińskich siatkarzy. W ramach Zakończenia Lata, które miało miejsce w parku na Syberce, zawodnicy MKS Będzin zostali przedstawieni swoim kibicom.
Zabrakło jedynie Rafaela Araujo i Jonaha Seifa, którzy przebywają na zgrupowaniach swoich narodowych reprezentacji.
- Witam Was, dobry wieczór Będzin! - tak w języku polskim powitał fanów drużyny Stelio DeRocco. Kanadyjski szkoleniowiec będzinian otrzymał mnóstwo oklasków i braw, zwłaszcza od przedstawicieli Klubu Kibica, którzy licznie przybyli na prezentację. - Mam nadzieję widzieć Was w hali w Sosnowcu. Damy z siebie wszystko! - zapewniał DeRocco.
Na scenie przemawiał nie tylko trener, ale także kapitan zespołu. - Wszystkie gardła kibiców są nam potrzebne. W nowym sezonie chcemy osiągnąć jeszcze lepszy wynik sportowy. Damy wam drodzy kibice wiele powodów do dumy – mówił z kolei do fanów Artur Ratajczak.
Dla Jakuba Peszki to była trzecia z rzędu prezentacja w trakcie jego gry w MKS Będzin. - Ta trzecia była najlepsza. W nowym sezonie chciałbym grać więcej, zaś z drużyną osiągnąć jeszcze lepszy wynik. Przy okazji chciałbym swojej dziewczynie Paulinie życzyć równie dobrego sezonu w barwach Sokoła Katowice, gdzie będzie teraz występować.
Z kolei Michał Potera porównał prezentację MKS Będzin z poprzednimi, które przeżył w innych klubach. - To była fajna zabawa wspólnie z kibicami. Były fajerwerki, śpiewy naszych fanów, ogólnie było bardzo przyjemnie. Kibice bardzo nam pomagają w trakcie sezonu i należą im się wielkie podziękowania. Razem będzie łatwiej osiągnąć dobry wynik sportowy. Gdy grałem w Olsztynie to mieliśmy prezentację w galerii handlowej, która była sponsorem zespołu. Z kolei za czasów mojej gry w Politechnice Warszawskiej, nie było takich prezentacji jak teraz – przyznaje libero będzińskiego zespołu.
Gdy siatkarze schodzili ze sceny towarzyszył im pokaz fajerwerków, które rozbłysły na niebie. To był czas dla łowców autografów i miłośników selfie. Zawodnicy rozdali mnóstwo podpisów, otoczeni wianuszkiem wiernych kibiców. Teraz, liczą na ich wsparcie z trybun.
Foto: Katarzyna Borkowska-Kowal