Oczy całej siatkarskiej Polski będą w środowy wieczór zwrócone na Tauron Arenę Kraków, gdzie w barażu o awans do 1/4 finału mistrzostw Europy biało-czerwoni zmierzą się ze Słowenią (godz. 20.30). – To będzie bardzo interesujące spotkanie – stwierdził Matej Kok, słoweński przyjmujący zespołu z Będzina.
W fazie grupowej podopieczni Ferdinando de Giorgiego rywalizowali z Serbią (0:3), Finlandią (3:0) i Estonią (3:0), a Słoweńcy z Hiszpanią (3:0), Rosją (0:3), i Bułgarią (0:3). Co ciekawe, wszystkie z tych spotkań kończyły się w trzech setach.
Uważam, że zarówno Polacy jak i Słoweńcy do tej pory nie zaprezentowali całego potencjału, jakim dysponują. Jedni i drudzy mają możliwości do zdecydowanie lepszej gry i z pewnością taką będą chcieli pokazać w barażu.
Szansy na awans swoich rodaków do ćwierćfinału, brązowy medalista Słowenii z poprzedniego sezonu, upatruje w ich zgraniu, lecz przestrzega przed Polską, mającą za sobą kilkunastotysięczną publiczność.
Nasza reprezentacja składa się doświadczonych zawodników, współpracujących ze sobą na boisku od dawna. Oczywiście chciałbym zobaczyć ich w następnej rundzie, ale wyeliminowanie gospodarzy nie będzie łatwe. Handicapu rywali upatruję w hali, kibicach i atmosferze.
W środę przeciwko ekipie znad Wisły zagrają m.in. siatkarze znani z występów na PlusLigowych boiskach w osobach Alena Pajenka czy Mitji Gaspariniego, zdobywających w przeszłości punkty dla Jastrzębskiego Węgla.
Myślę, że eksperci dają większe szanse na awans Polsce, jednak ja liczę na to, że najlepszy mecz w tych mistrzostwach Słoweńcy mają dopiero przed sobą. Stawiam 3:1 dla naszej reprezentacji.
Zwycięzca meczu Polska-Słowenia w 1/4 finału mistrzostw Starego Kontynentu zagra z Rosją (31 sierpnia, godz. 20.30).
Foto: Wojtek Borkowski