Siatkarze MKS-u Będzin solidnie zapracowali na pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie PlusLigi. W Bydgoszczy „ustrzelili" Łuczniczkę 3:0, prezentując momentami bardzo dobrą siatkówkę. Po dwóch porażkach w zeszłym sezonie z tym rywalem, teraz wzięli na nim srogi rewanż...
To był mecz „Kipka"...
To miał być mecz Marcina Walińskiego i tak też było. „Kipek" na oczach rodziny, przyjaciół i znajomych chciał się pokazać z jak najlepszej strony w rodzinnym mieście. - Przede wszystkim chcemy wreszcie zagrać dobry mecz – zapowiadał wcześniej Waliński i już w I secie zdobył on 8 „oczek" (łącznie miał ich aż 19). To on, mając wsparcie w kolegach, pociągnął zespół w inauguracyjnej partii, w której nic początkowo nie zapowiadało triumfu będzinian. Łuczniczka prowadziła bowiem 18:13, ale im dalej w las, tym było już ciemniej... Oczywiście, dla bydgoszczan, którzy w końcowych fragmentach tego seta kompletnie się pogubili. Za to chłopaki Stelio DeRocco czuli się w hali „Łuczniczka" jak ryby w wodzie, prezentując prawie kompletną siatkówkę, w której bardzo ważnym elementem był skuteczny blok. Dodajmy, że właściwym timingiem wykazał się kanadyjski trener będzinian, który przy wspomnianym wyniku 18:13 dla gospodarzy poprosił o czas. Ostatni punkt dla MKS-u, pojedynczym blokiem, zdobył Jonah Seif.
Nasi rozdawali karty...
W drugiej partii nie było wątpliwości, kto rozdaje karty na parkiecie. Nasz zespół cały czas kontrolował wydarzenia boiskowe, szybko uciekając na 18:12 i 22:16. Kluczowa okazała się akcja przy stanie 22:20 dla MKS-u, gdy Zlatan Jordanow obił swoim atakiem ręce Jakuba Rohnki. Ostatnie dwa punkty były dziełem, jakżeby inaczej niesamowicie naładowanego pozytywną energią Walińskiego.
Będzinianie poszli za ciosem i w trzeciej odsłonie dali lekcję siatkówki zagubionej Łuczniczce. Nie zmarnowali prowadzenia 17:12 i 20:14, mimo że żywiołowo reagujący trener bydgoszczan Jakub Bednaruk robił co mógł, by wytrącić rywala z uderzenia. Przy niekorzystnym stanie 11:16 wziął czas, ale jego motywacyjne rozmowy z zawodnikami nic nie dały. Zespół z Będzina pędził po wygraną za 3 punkty i sięgnął po nią jak najbardziej zasłużenie. Ostatni punkt zdobył skutecznym atakiem z drugiej linii Matej Kok, powodując wielką radość w będzińskim zespole...
Łuczniczka Bydgoszcz - MKS Będzin 0:3 (21:25, 22:25, 19:25)
- Łuczniczka: Goas (3), Ananiew (9), Jurkiewicz (5), Gryc (7), Szalacha (10), Batagim, A. Kowalski (libero) oraz Filipiak (9), Rohnka (3), Sieńko, Bobrowski.
- MKS: Kozub (1), Waliński (19), Ratajczak (7), Araujo (15), Jordanow (4), Grzechnik (4), Potera (libero) oraz Seif (3), M. Kowalski, Kok (1).
- Sędziowali: Maciej Maciejewski (Szczecin) i Jarosław Makowski (obaj Szczecin). Widzów: 2500.
- MVP: Marcin WALIŃSKI.
- Przebieg meczu:
- I set: 5:4, 10:8, 15:12, 20:17, 21:25
- II set: 3:5, 10:9, 12:15, 14:20, 22:25
- III set: 5:2, 9:10, 11:15, 15:20, 19:25