Czterech setów do pokonania AZS-u Częstochowa potrzebował będziński MKS. Trzypunktowe zwycięstwo zapewniło zagłębiowskiemu zespołowi awans na trzynaste miejsce w tabeli.
Gra w pierwszym secie falowała, choć lepiej rozpoczęli gospodarze (6:2). To jednak nie zraziło rywali do odrabiania strat. Felipe Bandero i spółka bardzo szybko doprowadzili do remisu (8:8), a następnie objęli prowadzenie (11:8). Przewaga gości utrzymywała się do stanu 17:15, jednak potem do głosu doszli będzinianie. Błędy w ataku Brazylijczyka Bandero poderwały do walki gospodarzy, którzy w końcówce byli stroną dominującą, odskakując na 23:20. Częstochowianie nie byli już w stanie zminimalizować strat i z trzypunktowego zwycięstwa cieszył się MKS (25:22).
WYNIKI 21. KOLEJKI PLUSLIGI – KLIKNIJ TUTAJ
Druga partia, wzorem pierwszej, zaczęła się po myśli będzinian. Tuż przed pierwszą przerwą techniczną podopieczni Stelio DeRocco wygrywali 7:3 i wydawało się, że spokojne prowadzenie dowiozą już do końca tej części spotkania. Nic bardziej mylnego, bowiem AZS przycisnął i od stanu 17:17 gra rozpoczęła się od nowa. Wówczas będzinianie poprosili o czas, a po nim znów wyszli na prowadzenie (20:18), z którego chwilę później nic już nie zostało, a po asie serwisowym Bartosza Buniaka to „Akademicy” byli na prowadzeniu (22:21). O wszystkim decydowała gra punkt za punkt, którą wygrali Zagłębiacy. Całość zakończył autowy atak Bartłomieja Lipińskiego (26:24).
TABELA PLUSLIGI – KLIKNIJ TUTAJ
Trzecia odsłona nie była jednak ostatnią. AZS doszedł do głosu w środku seta, wykorzystując przestój MKS-u. Częstochowianie zdobyli pięć punktów z rzędu (od 13:12 do 18:12), przedłużając swoje szanse wygranie całego meczu. Wprawdzie w końcówce przewaga gości zmalała do trzech punktów, ale będzinianie nie byli już w stanie wyszarpać zwycięstwa w tym secie (21:25).
POMECZOWE STATYSTYKI – KLIKNIJ TUTAJ
Czwarta partia była bardzo zacięta, a obydwa zespoły zmieniały się na prowadzeniu. MKS odskoczył dopiero po drugiej przerwie technicznej (17:14), ale błędy własne naszych siatkarzy sprawiły, iż „Akademicy” powrócili do gry (19:19). Końcowa faza seta należała jednak do gospodarzy, którzy zachowali w niej więcej cierpliwości i mieli więcej szczęścia (25:21).
Najlepszym zawodnikiem meczu wybrano środkowego MKS-u, Mariusza Gacę.
MKS Będzin – AZS Częstochowa 3:1 (25:22, 26:24, 21:25, 25:21)
MKS: Pawliński, Sanders, Batchkala, Gaca, Piotrowski, Peszko i Kaczmarek (libero) oraz Warda, Kamiński, Laane, Oczko, Żuk, Schamlewski, Stysiał (libero)
AZS: Redwitz, Szalacha, Buniak, Szymura, Bandero, Patak i Stańczak (libero) oraz Lipiński, Kowalski
MVP: Gaca (MKS)